Co to te GOT PTTK?

Hej, dzisiejszy post będzie o książeczce GOT PTTK. Większość z was pewnie nie wie co w ogóle znaczy "GOT PTTK". Książeczka Górskiej Odznaki Turystycznej Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajobrazowego.


Swoją książeczkę kupiłam w lipcu 2016 roku w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów. Kosztowała 7 zł, ale to zależy od schroniska, bo w każdym cena inna. 
Obsługa książki jest bardzo łatwa, jedyne co wpisujesz to datę, trasę i nr grupy górskiej, a w Tatrach są tylko 3. Jeśli nie szło się z przewodnikiem to już dwie kolumny mniej do wypełnienia.


Ta strona jest po weryfikacji. Jeśli chodzisz po górach to za daną trasę są punkty, a za punkty odznaki. Żeby dostać odznakę, książeczka musi zostać zweryfikowana przez PTTK. Przez 3 dni chodzenia nazbierałam 69 punktów, co dało mi odznakę małą popularną. Chodząc w  2016 musiałam książeczkę wysłać do lutego 2017 roku, inaczej punkty się nie liczą. 


A skąd mamy wiedzieć ile punktów jest za daną trasę? Z tym miałam sama na początku problem. Na oficjalnej stronie GOT PTTK jest napisana punktacja szlaków, ale ja nie umiałam tego ogarnąć (http://ktg.hg.pl/komisja-tg/got/got.html). Na jednej z grup na Facebook'u dostałam informacje, że można wpisać trasę i samo ci policzy ile punktów (https://mapa-turystyczna.pl/). Osobiście korzystam ze strony mapy turystyczne, bo tak jest najszybciej i najprościej. 


Od połowy książki jest miejsce na pieczątki, a po co te pieczątki zbierać? Aby udowodnić, że było się na danej trasie, to jeśli jest schronisko trzeba iść po pieczątkę. Wtedy twoja wycieczka jest bardziej wiarygodna. 
Mi aktualnie brakuje 23 punkty do mojej drugiej odznaki - mała brązowa. Zbieram je w stopniu małym i przedstawię wam punktacje w najniższym stopniu:
popularna (60 pkt), mała brązowa (120 pkt), mała srebrna (360 pkt), mała złota (720 pkt). Jak na popularną nazbierałam 69 punktów to 9, których była nadwyżka przeszły na małą brązową. Po zdobyciu odznaki, punkty się zerują i zbiera się od nowa. 
Są jeszcze wyższe stopnie, ale ja się w nich aż tak dobrze nie orientuję, więc nie chce nikogo wprowadzać w błąd. 


Ja osobiście lubię zbierać te punkty i pieczątki, bo potem można usiąść w domu i być dumny z siebie, że tu i tu się było. Trzyma się w ręku odznakę, a jak w przyszłości się znajdzie to jest bardzo fajna pamiątka. Mam nadzieję, że zachęciłam innych do zbierania, a za takie Morskie Oko to już 20 punktów. 

Do następnego, mam nadzieję, że się podobał post :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry świata w 80 stronach

Weekend w Tatrach

Może by tak pojechać do NORWEGII...